niedziela, 26 maja 2013

Wdech...wydech...wdech...

Byłam niemal pewna, że dziś wrzucę tu swoje aktualne zdjęcia sylwetki i triumfująca oznajmię, że 30 kg. mam już za sobą.

Niedzielny poranek jednak okazał się pełny goryczy i rozczarowania. Weszłam na wagę i okazało się, że mam 1 kg. do przodu. Centymetry też nie poszalały i tylko biodra mi poleciały pogłębiając wrażenie jabłkowej sylwetki.

Zebrało mi się na płacz. Z wściekłości miałam ochotę rzucić to w pierony i załamana stałam w kuchni zastanawiając się, co tu zjeść - dietetycznie, czy jednak poszaleć z myślą "rozkręcenia metabolizmu" - ta wiem, wymówka jak sto-pięćdziesiąt.


Ostatecznie, po długiej bitwie z myślami zjadłam zgodnie z dietą. Smutek mnie jednak nie opuszcza. Co robię nie tak, że praktycznie ważę tyle samo ile 2 miesiące temu i niewiele mniej niż 3 miesiące temu? Ze wszystkim ostatnio muszę uczyć się cierpliwości i spokoju, chociaż nigdy nie grzeszyłam ani jednym, ani drugim. Kurwica mnie bierze.

Postanowiłam iść z tym do lekarza. Jak okaże się, że mam niedoczynność tarczycy, albo coś to...nie wiem :(.

13 komentarzy:

  1. czasami warto coś zmienić w diecie i w ćwiczeniach, bo organizm niestety lubi się przyzwyczajać. Stąd może ten zastój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmieniam, zmieniam, cały czas i...nic :(

      Usuń
    2. to może doszłaś do momentu, w którym waga stanęła i nie ruszy. przez długi czas :/

      Usuń
  2. Za tydzień albo dwa, nam to oznajmisz. Zobaczysz. Wierzę, że Ci się uda. tylko się nie poddawaj - dąż do celu nawet nieutartymi szlakami.

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko... tylko nie do lekarza ;( To jakiś gorzki dzień. Plaga jakaś czy jak? Pozdrawiam Cię gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem... nie dziwię się... Mnie też kurwica bierze, gdy myślę chociażby o tym, że w ogóle muszę ćwiczyć,a inni nie mają takiego problemu. Umiałabym tą sprawiedliwość nazwać jeszcze milionem nieocenzurowanych słów, jednak chyba nie wypada mi tego tutaj robić...

    30 kg to bardzo dużo. Pomyśl, że już jesteś wzorem do naśladowania i jesteś wręcz zobligowana do niepoddawania się. ;)

    3mam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie odpowiedzialność na mnie ciąży :P

      Usuń
  5. Też od miesiąca stanęła mi waga, co prawda ja zrzuciłam dopiero 10 kg, więc może to normalne, że na jakiś czas się zatrzymujemy. Powodzenia :>

    OdpowiedzUsuń
  6. no niestety...przestoje sie zdarzaja...a moze zaczniesz notowac co dokladnie jesz i wrzucisz nam tutaj? wiele dziewczyn,w tym ja,ma duuuze doswiadczenie w walce z kilogramami,zaloze sie,ze nawet nie wiesz ile robisz bledow! nie pisze tego ze zlosliwosci,z calego serca zycze Ci sukcesu,ale wiesz...warto dac komus cos ocenic obiektywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomału zastój minie :) Ja miałam ponad 2 m-ce także trwaj w postanowieniu a waga znów ruszy :) No i zawsze na pocieszenie lubię dodać tym co ćwiczą, że obrasta sie w mięśnie a to też swoją wagę ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałaś taki zastój? Ehh...czyli nie jestem sama ;)

      Usuń
  8. 3maj się, mam nadzięję że będzie dobrze:)

    OdpowiedzUsuń