Dziś zrobiłam sobie - tradycyjnie już - dzień SPA. Po wejściu na wagę i zobaczeniu ponad 91 kg. potrzebowałam pocieszenia.
Strasznie mnie ten skok wagi poirytował, zwłaszcza, że w lutym waga opornie spada, a teraz wróciłam do wagi styczniowej. Ze wstydem muszę przyznać, że wystraszyłam się gigantycznego efektu jojo, że wahania kapryśnej wagi mnie załamią i poddam się na całej linii.
Jak zwykle nieoceniona K. postawiła mnie do pionu stwierdzając, że powinnam być mega z siebie dumna i nic nie powinno mi przeszkadzać w osiągnięciu upragnionego celu. No więc jestem dumna i snuje wizje siebie za rok czasu - swoją wagę, włosy, paznokcie, skórę, ubrania w rozmiarze S itd.
Całe szczęście, że obwody pokazują, że jednak jest różnica między mną styczniową a mną lutową ;). Myślę, że piątkowy skok w bok powinien przejść za maksymalnie tydzień.
W dniu pocieszenia zrobiłam sobie w końcu foliowanie o którym pisałam tutaj. Muszę przyznać, że efekt nie był tak oszałamiający jak za pierwszym razem (kilka lat temu), ale to dlatego, że już mam fenomenalnie gładką skórę ;). Za to stanęłam przed lustrem i nawet jakbym zauważyła mniej cellulitu?
Więcej o efekcie foliowania pewnie napiszę za miesiąc-dwa, kiedy efekty powinny być bardziej zauważalne.
Poza tym wczoraj spotkałam się z koleżanką, która ogłosiła, że wychodzi za mąż we wrześniu i jestem zaproszona na ślub. Mam więc kolejny target - do września wyglądać jak najlepiej i wbić się w ładną sukienkę, najlepiej do kolan :).
Ciam, dajemy radę! Wiele rzeczy w świecie ma amplitudalny charakter - nawet spadek wagi! Ogólny kierunek jest w dół, ale składa się z wielu drobnych wahań. Najważniejsze to wierzyć w cel, czerpać siły z tego co już osiągnęłaś i starać się. Będziesz piękna na weselu!
OdpowiedzUsuń:) drrruuuugggaaaa!
UsuńKacha, niby wszystko to wiem i rozumiem, ale i tak serce by chciało ruch wagi jednostajny w dół ;)
UsuńJa też dziś spa-muję. Kupiłam sobie tołpę (maska borowinowa) do foliowania, ale robię zawsze tyle bałaganu, że zaprzestałam. Muszę wrócić!
OdpowiedzUsuńCIAM! Nie masz powodów do załamki, ciało czasem robi pisikusy, a Ty walczysz, jak mało kto!
BRO - też strasznie bałaganie, ale foliowanie aż tak mi źle nie wyszło, tylko kolano mi się przedostało spod folii i trochę otłuściło kołdrę :P
Usuńotłuszczenie to nic, bo ta borowina jest koloru smoły, więc wszystko jest diabelsko umazane ;)
UsuńNiee, no co Ty.Bez takich zdradzieckich myśli mi tu. Daszradę, bokto jak nie Ty. Dobry sposób to wizjonerstwo. sama musze zacząć je uprawoać. Ja, w rozmiarze S...mmm...no, dobra M, bo w życiu swym S-ki nie nosiłam.
OdpowiedzUsuńS mi się marzy, ale czy budowa ciała mi na to pozwoli? Nie wiem :)
UsuńJeśli ważysz się często, to niejednokrotnie zauważysz wahania wagi w góre, ale moja droga Ty już tyle osiągnęłaś! Teraz byle spokojnie i do przodu myśli. A wizualizacja ma niezwykłą moc:)
OdpowiedzUsuńDobrze mieć kogoś kto podtrzymuje na duchu w chwilach załamania, nie przejmuj się i rób swoje, a na pewno wszystko się uda!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to nie poddawać się i każdego dnia starać się wycisnąć to co najlepsze :) Zapraszam do mnie na nowego bloga... trochę motywacji nie zaszkodzi :) Twenty
OdpowiedzUsuńJeśli masz wagę elektroniczną, a nie starego typu, to pamiętaj, że one też mają humorki. Mnie moja raz oszukała aż o 13 kilo!
OdpowiedzUsuńEfekty najlepiej mierzyć miarką, bo mięśnie ważą więcej niż tłuszczyk, a miejsca zajmują mniej. ;)
Serio? A wydawało mi się, że elektroniczna jest bardziej miarodajna od tej starego typu :/
UsuńSerio serio :) ja wg swojej elektronicznej kiedyś w 5 minut schudłam 2 kilo ;) stań czasem przesuwając cie.żar ciała bardziej na piętach, czasem bardziej na palcach i sama zobaczysz ;)
UsuńWystarczy, że podłoga jest lekko pochylona a już oszukuje!
Usuńnie zwracaj uwagi na wagę! najważniejsze są Twoje wymiary. i samopoczucie : ) walcz o 'nową' siebie i nie daj się.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej Ci życzę, żeby kiecka którą wybierzesz, we wrześniu leżała na Tobie jak ulał. Notabene ta, którą wyżej wstawiłaś jest przecudna! I niech Cię dodatkowo motywuje to, że stałaś się moją motywacją i inspiracją! :))
OdpowiedzUsuńKeep fighting!
Takie ' skoki w boki ' wagi to norma. Nie przejmuj się. Może to woda. Ważne, że w obwodach widać wyraźną różnicę.
OdpowiedzUsuńTeraz będzie ci łatwiej, bo masz powód - wesele koleżanki, na którym musisz wyglądać świetnie. I będziesz.
Będzie dobrze.
http://you-have-to-be-strong.blogspot.com/