niedziela, 3 lutego 2013

Ciam po 7 miesiącach odchudzania

Myślałam, że dziś napiszę o kolejnej pokonanej "dyszce", no ale niestety...może w przyszłym tygodniu :).

Na szczęście po grudniowym "obżarstwie" nie ma już śladu. Od stycznia schudłam 5,4 kg. i spadł mi 1,1 proc. tłuszczu (chociaż prawdę mówiąc nie wiem jak działają te wagi, które liczą mi ilość wody i tłuszczu). Z ramienia schudłam 2 cm (-8 cm. od początku), z talii -2 cm (-24 cm.), z bioder -3 cm. (-23 cm.) i z uda - 2 cm. (-19 cm.). Reszta bez większych zmian (po -1 cm.)

Zauważyłam, że szybciej mi lecą centymetry niż waga, co jest rzeczą oczywistą - sporo ćwiczę, a mięśnie są dużo cięższe od tłuszczu, co nie zmienia faktu, że ten miesiąc jest jednym z bardziej udanych w całej mojej karierze odchudzania :).



Po siedmiu miesiącach schudłam dokładnie 25,1 kg. (lub 27,1 kg. bo nowa waga, którą ważę się od jakiegoś czasu, pokazuje około 2 kg. więcej). Średnio wychodzi 3,5 kg. na miesiąc co jest wynikiem dobrym, ale nie rewelacyjnym. 

Zapewne jest to spowodowane - po pierwsze - kiepsko zakończonym grudniem i dwutygodniowym urlopem w diecie, a po drugie moim bardzo liberalnym podejściem do diety i stosunkowo częstymi "skokami w bok" (jak np. dziś - kawa z bitą śmietaną). Zastanawiałam się nad tym dzisiaj i stwierdziłam, że może powinnam jednak nieco zaostrzyć swoją dietę? Nie chodzi jednak o "skoki w bok" - one niech sobie będą dla komfortu psychicznego, poza tym i tak wkrótce będą kolejne święta. Ale może jednak powinnam bardziej przyłożyć się do metody Montignaca i ściślej jeść według jego zaleceń? 

Poczytam trochę na ten temat, zwłaszcza co jeść przed i po treningu i napiszę Ci do czego doszłam :).

Poza tym jestem niepomiernie szczęśliwa. Dziś byłam u fryzjera i poczułam się jak wszystkie te modne damy z amerykańskich filmów i seriali. Kaweczka, ploteczki...relaks jednym słowem. Fryzjer stwierdził, że z moich włosów uda się zrobić gęstą, grubą, a nade wszystko, długą fryzurę. Potrzeba do tego czasu, tabletek z witaminą B i odpowiednich kosmetyków, ale potwierdził, że moje marzenie może się spełnić! 

No, a wieczorem poszłam do siłowni, co jeszcze bardziej mnie rozradowało. Do tego w poniedziałek idę do bratfiterki i kupuję stanik. Nawet już byłam bliska wykupienia laserowej korekcji wzroku (wstrzymałam się, bo musiałabym wziąć 2 tygodniowy urlop w pracy, w poniedziałek pogadam z szefem...)

Niesamowite! Rzeczywiście realizuje wszystkie swoje postanowienia! 



10 komentarzy:

  1. ojejku!!! Twoje wyniki są powalające!!! serdecznie gratuluję :) i szczerze zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciam, 25 kg w 7 miesiecy to REWELACYJNY wynik!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć Ciam, jestem pierwszy raz u Ciebie, bardzo fajnie piszesz, bardzo życiowo, podoba mi się. Mam dużo refleksji związanych z Twoimi tekstami, ale nie będę tak na "hurra" się tu u Ciebie rozpisywać. Gratuluję samozaparcia! Jesteś niesamowita! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem pod wrażeniem twoich wyników ! naprawdę musisz mieć bardzo dużą motywacje do działania ! U mnie na blogu podsumowanie stycznia i plany na luty .mam nadzieje że będziesz mnie wspierać w moich postanowieniach . Ja jak zawsze chętnie czytam posty na twoim blogu i śledzę postępy :)
    http://perfektbin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super wynik - wyobrażasz sobie co byś czuła gdybyś teraz wzięła plecak ważący 25 kg i spróbowałabyś z nim chodzić cały dzień ? Wydaje się to niemożliwe, prawda? 3,5 kg na miesiąc to bardzo dobry wynik, gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  6. gratuluje;) naprawdę jestem pod wrazeniem;)

    OdpowiedzUsuń
  7. gratuluję, ponad 5 kg w miesiąc to duży sukces :)
    ja też szukam jakiejś bratfiterki, ale nie mogę żadnej znaleźć :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Rewelacja! Toż to fantastyczny wynik!!! A tych 23 i 24 cm z talii i bioder to Ci po prostu zazdroszczę po babsku ;) One wciąż są jeszcze na mnie! Gratuluję Ci naprawdę szczerze!

    OdpowiedzUsuń
  9. gratulacje :) warto rzeźbić swoje ciało a tłuszcz "przemieniać" w stalowe mięsnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. gratuluje
    dla mnie tez jest niepojete jak dzialaja te wagi
    choc nigdy nie mialam z nimi do czynienia

    OdpowiedzUsuń