środa, 20 lutego 2013

Bo to zła dieta była

Środa to mój drugi dzień ważenia. Z pewnymi obawami, ale też ogromnymi nadziejami weszłam na wagę. I pokazała...znowu 91 kg. :(

Niby wiem, że organizm to nie robot i nie zacznie chudnąć, bo JA tak chcę, ale z drugiej strony przecież jeszcze tydzień temu miałam 8 z przodu!



Zaczęłam się zastanawiać. Ok, to mogą być mięśnie, w końcu od 2 tygodni chodzę na trening ze sztangami (i bicepsy rosną!), poza tym w styczniu schudłam niemal 6 kg., a po takim przyspieszeniu zawsze następuje spowolnienie.

A może to jednak dieta? Wymyśliłam, że w dni nietreningowe będę jadła dużo bardziej restrykcyjnie, zero przetworzonych rzeczy, kiełbas, serów żółtych i smażonych potraw. Wczoraj był pierwszy taki dzień i po szybkim przeliczeniu w głowie okazało się, że zjadłam...około tysiąc kalorii. To stanowczo za mało. Ale jak jeść według ekspertów z forów sportowych i zasad Montignaca?

Być może przesadzam. To niemożliwe, żeby ćwiczyć, jeść poniżej zapotrzebowania i nie chudnąć. Może to kolejna stabilizacja wagi?

23 komentarze:

  1. Kochana, to bardzo możliwe, by ćwiczyć, jeść poniżej zapotrzebowania i nie chudnąć, ponieważ organizm się broni. Cytuję: "Jeśli organizm dostaje mniej energii i musi pracować na rezerwach, obniża tempo przemiany materii. Im bardziej rygorystyczna jest dieta, tym wolniejszy metabolizm" (pisze to pani dietetyk, która zajmuje się odchudzaniem innych). I całe rzesze dietetyków i trenerów się z tym zgadza. Jeśli się trenuje, to trzeba jeść. Postaram się zrobić skan całego artykułu i i podeślę Ci na maila. Obserwuj siebie, mierz się miarką, a będzie to wiarygodniejsze niż samo ważenie się. Powodzenia! Jestem z Tobą! I też walczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłabym wdzięczna za skan :) A co do metabolizmu, to zgadzam się, postaram się jeść więcej tłuszczy, żeby sobie dowalić nieco kalorii ;)

      Usuń
    2. Witaj Ciam

      Jest dokładnie tak jak pisze Novaczka. Z tego co tłumaczy mi mąż (a chłopak się cokolwiek orientuje) niekorzystnie bardzo jest po takich wysiłkach fizycznych jakie Ty masz zacząć jeść dużo mniej.
      Ćwicząc regularnie udało Ci się przyśpieszyć metabolizm i o to właśnie chodzi. Teraz przy tym rygorystyczne odchudzanie nie byłoby dobre.

      Pozdrawiam i kibicuję;)

      Usuń
  2. ja ogólnie jestem jednak przeciwniczką wszelkich z góry ustalonych diet. jedz zdrowo na co dzień, z wyeliminowaniem fastfoodów, słodyczy, białego pieczywa/makaronu (zamień na pełne ziarno), a efekty i tak powinny się pojawić. i to bardziej stabilne. ewentualnie obserwuj dokładnie swoje ciało i organizm - jeżeli widzisz, że przy spożywanej aktualnie dawce np. węglowodanów tyjesz - ogranicz ją trochę. podobnie z innymi składnikami. najlepiej jest eksperymentować i ze zdrowych produktów stworzyć coś na kształt 'autorskiej diety' : ) a co najważniejsze - waga to nie wszystko, zwłaszcza jeśli, tak jak mówisz, zaczęłaś ćwiczyć siłowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już dawno nie jadłam żadnego fastfooda. Swoją drogą moje odchudzanie zaczyna się robić strasznie trudne. Na początku jadłam sporo nie zastanawiając się przesadnie nad tym, a teraz wszystko przychodzi trudniej :(

      Usuń
  3. Ciam - Słońce, przestań się tak ważyć co chwilę. Przecież, to zwariować można. Rób swoje! Spróbuj odnaleźć radość w tym,że zmieniasz swoje życie. Mam wrażenie, że znów się dołujesz. A pamiętasz, miałaś pracować nad optymizmem. :)Przesyłam więc trochę mojego! Jesteś fantastyczna, tak dużo osiągnęłaś, wspierasz i inspirujesz innych - choćby mnie. To tylko mały przestój, mały oddech organizmu. Spokojnie i do przodu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kacha! Ważę się 2x w tyg, czy to za często? :( A poza tym moja droga, wczoraj miałam dzień radości, dziś lekki wkurw, jak normalna kobieta - wahania nastroju ;P

      Usuń
    2. Moim skromnym zdaniem za często. Raz w tygodniu dla rejestracji wyników i kontroli wydaje mi się w sam raz. Oczywiście każdy jest inny, ale mnie by to wykończyło. Ściskam Cię ciepło, Kobietko ;)

      Usuń
  4. kobiecie niestety nie tak łatwo wyrzezbic miesnie ; nie ma co sie oklamywac; moze jednak to dieta... moze za mało ruchu... moze za mało pijesz plynów co spowalnia metabolizm? ja pije ok 4-5 l płynów a ty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja trochę mniej :P 3 l. max i to w czasie treningów :( a na ruch nie narzekam, poza tym na prawdę zauważyłam, że powoli wyrabia mi się rzeźba :) nawet brzuch mam twardszy ;)

      Usuń
    2. Dokładnie, niestety musimy się dużo napracować ;( nie raz z zazdrością patrzyłam na postępy mojego chłopaka, na które niewiele musiał czekać ;p ja na wagę przestałam wchodzić już dawno i liczę sobie tylko co jakiś czas body fat i sprawdzam wymiary, a tak btw trening siłowy to najlepsze co mogłaś wybrać ;) życzę powodzenia!

      Usuń
  5. Nie martw się ;) z wagą już tak jest, że czasem nas zaskakuje negatywnie. Mięśnie ważą więcej, czasami organizm gromadzi wodę, wtedy wydaje nam się, że jesteśmy grubsi no i waga też wskazuje nadmierne kg. A może by tak ważyć się raz na tydzień-dwa? Życzę sukcesów i trochę optymizmu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej, jedz czysto i często - trzeba rozhulać metabolizm, babki powyżej dobrze piszą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyny jesteście kochane!! No to zacznę ważyć się raz w tygodniu, bo osiwieje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tak postanowiłam, ale... nie trzymam się postanowienia w ogóle... chyba poproszę o schowanie wagi w jakieś niedostępne miejsce i oddawanie raz na tydz.

      Usuń
  8. Zdecydowanie ważenie się często tylko dołuje, więc wyznacz sobie jeden dzień w tygodniu i waż się co tydzień. Nie wcześniej i nie później. Zawsze to mniej zmartwień.
    Może to mięśnie, więc przyglądaj się sobie w lustrze, wiem, że ciężko dotrzeć różnicę, ale jak sama napisałaś, brzuch masz umięśniony, bo tkanka tłuszczowa zamieniła się w mięśnie, a waga jak to waga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Najlepiej wybrać się do dietetyka, on powie co i jak i zaleci coś odpowiedniego to Twojego trybu życia. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. polecam choćby sporadyczne wizyty u dietetyka. Mi dietetyk podpowiedział parę rzeczy, a wydawało mi się, że jestem znawcą tematu, bo przecież odchudzam się całe życie... wskazówki dot. głównie produktów, które powinnam dołączyć do diety, a których unikałam, jak ognia (np. pieczywo, mięso, etc), o tym jak powinno się jeść (żeby jeść nie głodzić się, koniecznie 5 posiłków dziennie, dużo zbierzności z monignaciem - rano węglowodany, owoce najlepiej na czczo, nigdy po 15, wiecz. lekkostrawne białko). Przede wszystkim obliczyła mój wiek metaboliczny - okazało się, że jest 15 lat starszy niż mój wiek z metryczki - to była załamka... Oczywiście nie trzymam się jej jadłospisów (a mogłabym, ale mi się nie chce), ale poczyniłam zmiany w systemie odżywiania, przede wszystkim właśnie to, ze jem, a nie głoduję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie od kilku dni zastanawiam się nad dietetykiem, ale mam awersję po wydaniu prawie tysiaka na dietę 500 kcal i dietetyczkę, która ważyła prawie tyle samo co ja ;)

      Usuń
    2. Większość dietetyków ciągle zakłada, że organizm ludzi jest jak piec opałowy i liczy się tylko bilans energetyczny. Szkoda czasu i pieniędzy. Za Cię podczytuję od dłuższego czasu, podziwiam i kibicuję. Na diecie Montignacka byłam 3 miesiące- bez efektów, niestety musiałam wrócić do Dukana, tylko taki reżim na mnie działa. Zazdroszczę wszystkim, którym udaje się chudnąć jedząc montigniackowe pyszności. Wierzę, że Ci się uda- niestety często tak jest że z im wyższą waga się startuje, tym łatwiej schudnąć na początku. Potem jest coraz trudniej- a im mniejsze efekty diety, tym mniejsza motywacja do walki. Dlatego właśnie teraz nie możesz się poddać. Nie nastawiaj się, że waga będzie spadała tak szybko jak na początku diety- będzie wolniej, ale lepsze to niż załamka i powrót do starych nawyków. Nie rezygnuj z tłuszczów, szczególnie tych dobrych: oliwy z oliwek, tłustych ryb. Spróbuj przez jakiś czas jeść tylko te węgle, które mają IG <35.Trzymam za Ciebie kciuki.
      Skadi

      Usuń
  11. Myślę że trzeba jeszcze raz przyjrzeć się diecie i może zamiast treningów siłowych zacząć stosować jakieś cardio (rowerek , orbitrek).

    OdpowiedzUsuń
  12. A próbowałaś może dietę pod grupę krwii?
    http://www.grupakrwi.info.pl/

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziewczyny, zaczęłam jeść więcej i waga znowu pokazała 8 z przodu. Jaki z tego morał? Muszę pilnować, żeby nie opuszczać posiłków ;), może faktycznie chodziło o za niski bilans i broniący się przed długotrwałym głodem organizm?

    OdpowiedzUsuń