wtorek, 26 maja 2015

Ciapaki, British Colombia i brzydka prawda o Ciam

Wiedziałam, że tak będzie. Słuchałam sfrustrowanych współpracowników na temat nadchodzącego sezonu ze zdziwieniem, nieco z zakłopotaniem oraz może z wyższością: o nie, ja taką frustratką nie jestem. Nie będę sobie psuła nerwów sezonową robotą.

Oczywiście, że jestem frustratką!


Sezon jeszcze w pełni nie zaczął się, a już zaczynam odczuwać początki rasizmu do Hindusów i Chińczyków. Przychodzi hołota do hotelu, pełnym wyższości tonem i łamaną angielszczyzną żąda dodatkowych mydełek, szamponów, wiadra kawy, narobi burdel w pokoju, nawrzeszczy na opieszałą obsługę i jeszcze napisze negatywną ocenę na booking.com, bo nie daliśmy 50 proc. zniżki za brak sałatki owocowej.

Kiedy z podniesionym ciśnieniem żalę się reszcie załogi wszyscy kiwają ze zrozumieniem głową. Starzy wyjadacze mówią zaś z dobrotliwym uśmiechem, że to jeszcze nic, poczekaj na Izraelitów. Strach się bać.


Dziś stałam za ladą z francuzką housekeeperką i rozmawiałyśmy o ciężkim żywocie pracowników hotelu. Na poprawę humoru temat zszedł na podróże (a potem na bajki Disney'a hyhy). Podróże (Disney zresztą też) zawsze poprawiają mi humor. Oczywiście wszyscy zamierzamy po skończeniu sezonu wybrać się gdzieś w siną dal po Kanadzie i USA. Sama jeszcze nie wiem do końca gdzie i jak, ale mam kilka punktów do odhaczenia.

Francuzka po raz kolejny rozpływała się nad Whistler, BC, a ja doszłam do wniosku, że w sumie czemu nie rzucić dotychczasowej pracy po letnim sezonie i zimowy spędzić w innym miejscu? Takim na przykład Whistler, który jest równie dobry jak każdy inny kurort w Kanadzie. I tu można kogoś poznać.

Pisząc tego posta oświeciło mnie po co tak naprawdę umawiam się z tymi facetami. Refleksja jest przygnębiająca.


Otóż znowu liczyłam na szczęście, że znajdę miłego kanadyjskiego drwala - zapalonego podróżnika, z którym wybiorę się w podróż. Po kolejnej nieudanej randce z panem, który okazał się byłym alkoholikiem, który stracił prawko i siedział pół roku w więzieniu za jazdę po pijaku, stwierdziłam, że o nie droga Ciam, życie wyraźnie Ci pokazuje, że wszystko musisz zdobyć sama, bez drogi na skróty. Nie pierwszy raz zresztą. Jestem samodzielna, bo muszę, a nie - bo chcę.

Zamiast luksusowego podróżowania z miłością życia muszę zapakować się w turystyczny plecak i sama sobie wszystko zorganizować. Przecież potrafię. Całe szczęście znalazłam fundację, która między innymi organizuje wycieczki z przewodnikiem po górach skalistych za małe pieniądze, więc nie muszę szukać po omacku doświadczonych wspinaczy i traperów, żeby nie zginąć zjedzona przez niedźwiedzie tudzież pumy. 


No cóż, przynajmniej dowiedziałam się, czemu jestem sama. Jestem strasznie interesowna i niczego od siebie nie daję. Tu nawet nie chodzi o miłość. Chciałam żeby ktoś się w końcu mną zaopiekował, zadbał, powiedział, żebym się o nic nie martwiła, ja zapłacę, załatwię, przyniosę i podam. Ale nie kurwa, wszystko muszę sama. Dzięki losie! Fuck you!

14 komentarzy:

  1. To ja anonimowa komentująca pod poprzednim postem :)
    Po pierwsze nie mogę zrozumieć co tacy ludzie jak tamten infantylny gościu mają w głowie. Rzuciłaś wszystko i sama wyjechałaś do Kanady, jesteś nie zwykle odważną osobą. A gościu pisze Ci ,że całe życie spędzisz samotnie przed kompem :)
    To ,że jestem ostrożna nie oznacza ,że jestem nadęta itd. Wiele się słyszy o takich co przez neta wyjeżdza z kimś i lądują gdzieś w rynsztoku... Wiem to czarny scenariusz ale ja wole dmuchać na zimne. Wole sama podjąć ryzyko i wyjechać niż zdawać się na kogoś kogo zupełnie nie znam.
    Uwielbiam czytać Twojego bloga, niezwykle mnie inspiruje. Chcę być taka jak Ty i mam nadzieję ,że mi się to uda :) Można spytać ile masz lat?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam 28 lat i samotna z powodu desperacji połączonej z egocentryzmem :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. T nie było do Ciam z tą samotnością - tylko do Ciebie anonimowa ;) Każdy anonim może się podpisać jako Ciam - ale ja uznaję tylko wpisy zalogowanej Ciam jako Ciam.

      No i dajcie już spokój. Bo i ja za moment dostanę depresji.

      Usuń
    2. A z resztą anonimowa - przeprosiłem Ciebie a ty dalej w narowistym galopie?

      Usuń
    3. Tamten komentarz naprawdę napisałam ;)

      Michał - ciekawa w sumie jestem kim jesteś..

      Usuń
    4. Michał daj jakiś namiar do siebie. Chętnie z tobą pogadam...

      Usuń
    5. https://www.youtube.com/watch?v=EN0Tnw5zy6w

      GG 53713371
      operatorzurawi@gmail.com
      786 106 735

      51°25'16.76"N
      21°59'24.28"E

      Ja Ciebie też :]

      Za jeden dzień i kilkadziesiąt godzin wyjeżdżam na dobre z polchozu (polska + kołchoz)... Podeślę nowy numer i adres jak tylko znajdę. Na chwilę obecną planuję prowadzić "cygańskie życie" gdzieś w UK... Ale obiecuję dam znać.

      Usuń
    6. Soliter i dziennikarz - to Ja. Arborysta - chirurg pielęgniarz drzew - to ja - alpinista przemysłowy, operator żurawi wieżowych, drwal pilarz operator pilarek spalinowych Tak - to Ja :) Prawo jazdy jeszcze mi nie zabrali ;) Na rowerze z Puław pojechałem przez Polskę ->czechy->słowację->austrię->węgry->słowenię-> włoch. Zajęło mi to prawie miesiąc i spałem po lasach i polach w namiocie. Byłem w Dani, Niemczech, Ukrainie, UK, Holandii. Całą Polskę zjeździłem wzdłuż i wszerz. Mieszkałem w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Lublinie, na Mazurach i wiele - wiele wieeeeele innych akcji.

      Usuń
    7. A jeśli mnie zaprosisz do Canada - to i tam dopłynę. Jednak ostrzegam.. Jestem w trybie prokreacyjnym i świata nie widzę poza tym... Uważaj na mnie bo bardzo chcę mieć dzieci :] mam 27 lat. Generalnie gdzieś tam w cieniu chcę podjąć studia na Oxfordzie - w między czasie wybudować kilka wieżowców aby była kasa i takie tam, klinikę otwieram jak tylko zarobię pierwszy milion. To plan pięcioletni.

      Usuń
  3. Gdybym ty tępa anonimowa wysrelo srał złotem to bym miał własny śmigłowiec i latałbym gdzie bym tylko chciał. (odpowiedź do anonimowej której nie chcę znać bo jest jakaś pokrzywiona)

    OdpowiedzUsuń
  4. https://www.youtube.com/watch?t=36&v=Bfa9HrieUyQ - ty jebana blacharo na szajs

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za tego bloga. anonimowa to taka glista że aż miło - sowieckie tortury to pryszcz przy niej. NARA do zobaczenia nigdy. NIGDY Z POLKĄ ŻADNYCH DZIECI - POLACY DO ŚMIECI. ŚMIERĆ POLAKOM!

    OdpowiedzUsuń