piątek, 26 października 2012

Po 4 dniach...

...waga wróciła do poprzedniej. Po jednym dniu - powiedzmy to sobie w końcu szczerze - wyżerki -przytyłam tyle, że musiałam na powrót dawnej wagi czekać cztery dni.

Czy to dużo, czy mało? W sumie nie wiem. Z jednej strony szlag mnie trafia, że 1:4 dla tycia, ale z drugiej strony kiedyś miałam minimum tydzień w plecy (mówiąc o normalnym jedzeniu w trakcie przykładowo urodzin, kiedy diety nie utrzymałam, ale dnia następnego był reżim).



Co to oznacza? Że mam doskonałą dietę. Gdybym była na głodówce, albo nawet na tej diecie tysiąca kalorii (którą notabene nie wiem czy bym utrzymała), to bym przytyła więcej i chudła dłużej.

Metabolizm to bardzo ważna sprawa przy odchudzaniu. Mój jest rozhulany, bo jak wam pokazywałam - jedzenia sobie nie odmawiam ;).

No to teraz lecimy dalej, a za tydzień podsumowanie czwartego miesiąca!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz