Mam kolejną nowinę dotyczącą portalu randkowego. Miałam już o nim więcej nie wspominać i czekać na schudnięcie 5 kilogramów, ale poszłam na jeszcze jedną randewu...
Tym razem zaskakująco wszystko poszło dobrze. O M. już Ci pisałam - to osoba na spotkaniu z którą najbardziej mi zależało, bo wyczuwałam pewną nić porozumienia. I miałam rację. Od poniedziałku widujemy się codziennie.
Wczoraj poznał moich znajomych i wszystko wskazywało na to, że coraz bardziej zbliżamy się do siebie...
Ale żeby nie było tak różowo, bo przecież przeciwności losu to moja specjalność - dziś stwierdził, że przecież wiem, że on dużo podróżuje i chyba powinnam odblokował swoje konto na Sympatii, bo on może niedługo wyjechać i nie będziemy się widywać.
Całe szczęście, że przed rozmową poszłam na fitness (TRX - świetna sprawa, tylko odciski mam na dłoniach :( ) i nawet nie miałam siły się zdołować.
Jest mi po prostu przykro.
oj :(
OdpowiedzUsuńmi też mam dzisiaj okropny dzień
OdpowiedzUsuńPrzykro mi ;/
OdpowiedzUsuńJa też mam podobną sytuację....
jakiś mimo wszystko niezdecydowany :/
OdpowiedzUsuńO kurcze, to bardzo nie fajnie. Ale może nic straconego, może jednak tak szybko nie wyjedzie ;)
OdpowiedzUsuńCiam, to taka asekuracyjna zagrywka. Podobasz mu się, pewnie zauważył, że z wzajemnością i się trochę wystraszył, że sprawy pogalopują w kierunku big love story oblanego lukrem. Może ma powody żeby się obawiać...? Może jakieś doświadczenia...?
OdpowiedzUsuńWiem, bo czasem sama mam takie zachowania, jest tak fajnie, że boję się, że aż za dobrze. Pomału i nie dołuj się. :)
Bo jest taki typ faceta, który musi cały czas walczyć, zdobywać, gonić króliczka. Im króliczek coraz bliżej tym on coraz dalej... Może ten M. to nie taki typ, ale jeśli tak to go kopnij w zad i niech spada :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiesz...Wpadłam na Twojego bloga przez przypadek,szperając w sieci.Czytałam go przez ostatnie 2h( nie musze wspominac, ze powinnam robic w tym czasie cos zupelnie innego ;) ) I po prostu chce Ci powiedziec, ze swietna z Ciebie dziewczyna. Bystra, zabawna, blyskotliwa,inteligentna, wytrwala itd. No i swietnie piszesz :) Zle to zabrzmi po tych wszystkich komplementach ,ale momentami widze w tym co piszesz siebie...Zwlaszcza czytajac Twoje internetowe przygody randkowe ;)Ech...sama przez to wszystko przechodzilam. Zakladalam konto, likwidowalam, zakladalam i tak w kolko... W koncu poznalam na jednym z portali swojego meza :) Od roku jestesmy malzenstwem. Tyle chciałabym Ci napisac...ale chyba to wszystko sprowadzi sie do jednego - bedzie dobrze :) Naprawde.
OdpowiedzUsuńA ja może trochę z innej beczki. Kilka historii miłosno-związkowych u mnie się przewinęło. Najważniejszy wniosek jaki mi się nasuwa, to taki, że należy trzymać się z dala od osób, które nie wiedzą czego chcą, a także chciałyby, ale się boją. Z daleka należy się natomiast trzymać w trosce o swoje własne dobre trzymanie się i nastrój. No chyba, że lubi się emocjonalne huśtawki i sinusoidy.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, ale wierzę w prawdziwą miłość bez kompromisów i jeszcze kiedyś naprawdę ją znajdziemy!
OdpowiedzUsuńA póki co ćwiczmy i chudnijmy!
Dodaję do linków i będę odwiedzać :)