wtorek, 10 czerwca 2014

Ja i psychol. Cz. 2 - Jak zatrzymać psychola

W poprzedniej części poradnika pisałam o tym, gdzie najłatwiej poznać psychola. Dziś zajmę się kolejnym zagadnieniem, czyli - jak zatrzymać psychola.

Podczas pierwszego spotkania ważna jest świadomość tego, że wbrew temu co mogłoby się wydawać - psychol wcale nie jest tak oderwany od rzeczywistości jak większość myśli.


Psychol dopuszczony do życia w społeczeństwie (czyli nie zamknięty w pokoju bez klamek śliniący się prawdziwie chory psychicznie) jest spostrzegawczy i empatyczny. To znaczy, że za pomocą zazwyczaj nie do końca uświadomionych przez niego serii pytań i zachowań testowych, potrafi ocenić Twoją wytrzymałość i tolerancyjność. Im bardziej jesteś tolerancyjna, tym psychol szybciej się otworzy i wtedy...masz psychola w garści.

Poza tym psychol wyczuwa Twoją słabość i to go przyciąga. Niepewna siebie, zależna od innych, zdesperowana dziewczynka błądząca po świecie we mgle? To coś dla niego.

Jak to wygląda w praktyce? Niejeden psychol ostrożnie zaczyna opowiadać o czymś (np. o tym, że chciałby zostać komiwojażerem, ale to się nigdy nie spełni, więc umrze, jako niespełniony człowiek) i patrzy na moją reakcję. Moją naturalną reakcją na takie rzeczy jest przysłowiowy poker-face i ewentualne życzliwe dopytywania (bez wybuchów śmiechu, jak walniesz to jesteś spalona), a im psychol bardziej się rozwija w swoich opowieściach tym większy widzi zachwyt w moich oczach (tak, tak, zachwyt! Jestem zachwycona, że spotkałam psychola!).


Życzliwość, lekki uśmiech, branie na poważnie, zachwyt itp. to woda na młyn cierpiącej przez niedocenienie duszy psychola. Mało kto łechta ego psychola, a przecież każdy tego potrzebuje, a im ktoś mniej tego dostaje, tym...bardziej potrzebuje fanki ;).

A jaka powinna być fanka? Przede wszystkim - o bardzo niskich oczekiwaniach. Obniż je do granic możliwości i udawaj, że wszystko co powie psychol to norma i w ogóle nic Cię nie potrafi zadziwić. Nie spodziewaj się też, że psychol będzie się Tobą, jako niezależną jednostką, interesował. Dla niego będziesz po prostu osobą, która sprawia mu radość. A przynajmniej mój ulubiony rodzaj psychola, czyli narcyz.

Tak jest jednak na początku znajomości, kiedy się badacie. Kiedy psychol nacieszy się Tobą, zaczyna zastanawiać się jak Ciebie zatrzymać (jeżeli wyczuwa, że nie jesteś zaślepiona, albo jak zauważy, że radosne klapki spadły Ci z oczu). Wtedy też zaczyna się mocniej Tobą interesować i czytać nieświadomie wysyłane przez Ciebie sygnały tego, co potrzebujesz. A to, co podświadomie wysyłasz nie zawsze jest adekwatne do tego, co myślisz o sobie, że potrzebujesz. Mówię tu na przykład o sygnałach, że chcesz być bita, poniżana, czuć się nic niewarta itp. Psychol to osoba odpowiednia na takie sygnały. To cementuje wasz związek.


Razem świetnie się bawicie w toksyczny związek bez przyszłości. Z boku wygląda to jak taniec dwóch szaleńców, który nie ma sensu, ani logiki. Bo tak naprawdę z psycholem może związać się tylko...psycholka.

Tak. Punktem kulminacyjnym tej części poradnika jest rada - jeśli chcesz zatrzymać psychola, musisz sama zostać psycholką, a reszta sama się potoczy.

2 komentarze: