sobota, 24 listopada 2012

No dobra. Czas na mocniejszy atak kilogramów

Stało się. Waga od 3 tygodni nie jest dla mnie łaskawa, a wręcz wroga. Nie powiedziałam, że chcę spektakularnych wyników, zwłaszcza po kilku miesiącach stałego spadku wagi, ale jest problem i trzeba coś z tym zrobić.

Szczerze powiedziawszy nie byłabym tak zmotywowana do gubienia kilogramów gdyby nie Ty. Pisanie publicznego pamiętnika, który czytasz i komentujesz, jest dla mnie bardzo motywujące. Nie chcę siebie ani Ciebie zawieść dlatego po porannym ważeniu i mierzeniu (co sobotę lub niedzielę tak robię) usiadłam i zaczęłam się zastanawiać co tu zrobić.


Wbrew pozorom nie jest tak prosto powiedzieć sobie: dobra, do urodzin zero wpadek i jem tylko postne jedzenie. Przecież żadna z nas nie planuje wpadek (pomijając święta, urodziny itd.), a przerzucenie się na dajmy na to dietę jabłkową, czy kapuścianą może przynieść odwrotny efekt.

Poza tym od kilku dni jem bardzo przykładnie, a waga dalej waha się raz w górę, raz w dół. Fitness do końca listopada niestety dalej odpada, bo ostatnio do domu przychodzę o godzinie 20, a w dni wolniejsze i tak mam coś do pisania, lub czytania. I nagle mnie olśniło! Mam przecież stepper!

Ze steppera nie korzystałam od chyba roku, ale to dlatego, że ćwicząc na nim maksymalnie można ważyć 100 kilo. No a przecież ważę kilka kilo poniżej stówy więc...mam plan! :) Połączę oba zadania - schudnąć i przeczytać coś do pracy. Najlepiej codziennie!

Cel - 95 kg. do końca listopada. Jak się nie uda trudno, a jak się uda to hurra :)

6 komentarzy:

  1. Oj mnie też motywuje publiczne zmaganie z kg :D nie ma to jak dobra motywacja :D powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że Ci się uda. Dobrze, że masz w domu stepper. To na pewno ułatwia sprawę.

    Muszę tu wspomnieć o jednej sprawie. Mam nadzieję, że nie pomyślałaś, że środki przeczyszczające pomagają w odchudzaniu. Kiedyś przez jakiś miesiąc brałam je codziennie. Chociaż jedzenie ze mnie wylatywało, to nic nie schudłam. Wręcz przeciwnie - przytyłam 3 kg. Kalorie i tak się wchłaniają. Jedyną metodą na schudnięcie jest silna wola. Teraz biorę te środki okazyjnie, ale mam nadzieję, że za jakiś czas nie będę w ogóle, bo na dłuższą metę one są niebezpieczne. Nie będę już nawet wspominać o tym, jakie to nieprzyjemne i krępujące...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, nie mam zamiaru tego używać, kiedyś w akcie rozpaczy myślałam, że to dobry pomysł, ale potem okazało się, że jest jak piszesz - kalorie i tak się wchłaniają.

      Usuń
  3. co do tego steppera to cwicz, jesli chcesz rozwalic sobie kolana. na forach sportowych gdzie dziewczyny sie odchudzaja stepper jest wrecz zakazany. poza tym naprzemienne wciskanie Twojej wagi raz w jedno kolano raz w drugie (z wieksza sila niz przy chodzeniu) da fatalny skutek obciazenia. przerwa co pol godz pracy (w domu) na 10 przysiadow, pompek, pajacykow itp (zrob sobie zestaw ulubionych) da lepsze efekty. no i metabolizm bedzie przyspieszany co chwila ;) powodzenia!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stepper jest tylko do końca miesiąca, potem idę na fitness :)

      Usuń
  4. więc się zaczyna...skąd ja to znam...ale i tak Ci dobrze życzę:)i pocieszać nie będę, bo wszystko co opisujesz albo przechodziłam albo przechodzę.

    OdpowiedzUsuń