niedziela, 5 kwietnia 2015

Ostatnia niedziela w Polsce

Trzydzieści kilogramów. Tyle może maksymalnie wynieść bagaż zawierający cały mój dobytek. Co ciekawe, zmieściłam się.

3/4 ciuchów wywaliłam do kosza i poczułam ogromną ulgę. Wiele ubrań mam nawet z liceum (tak, tak, mieszczę się, ale nie wiem czy to akurat powód do chluby). W Polsce zostawiam całą swoją bibliotekę (no niestety, książki dużo ważą), kilka okropnych koszulek, których żal mi wywalać i bibeloty, których nie ma sensu zabierać, a też szkoda wywalać.


Ten tydzień był czasem pożegnań. Żegnałam nie tylko znajomych i przyjaciół, ale też miejsca, trasy i widoki Wrocławia. Wiele rzeczy celebrowałam z myślą, że to ostatni raz. Ostatnia jazda do pracy, ostatni rzut oka na siłownię, ostatnia jazda tramwajem, ostatnia przechadzka po rynku...

Pierwsze ukłucie w sercu poczułam jednak już w lutym zeszłego roku kiedy wpadłam na pomysł wylotu do Kanady. Wracałam wtedy do swojego wynajmowanego mieszkania, włożyłam klucze do zamka i pomyślałam, że wkrótce opuszczę to miejsce na zawsze. Melancholia potem co jakiś czas dopadała mnie. Czas zatrzymywał się i po prostu chłonęłam atmosferę miejsca.


Mimo względnego i wręcz zaskakującego spokoju, wczoraj poczułam lekką panikę. Boję się, że coś pójdzie nie tak, szef okaże się mafiozą i wywiezie mnie do burdelu, zadźgają mnie maczetą w Nowym Jorku, albo podłożą narkotyki na lotnisku, już nie mówiąc o katastrofie lotniczej. Uspokoiłam się dzięki oddychaniu przeponowemu i rozmowie z przyjaciółmi.

Przyjaciele są dla mnie najważniejsi. Kit z chłopami, obym znalazła w Kanadzie bratnią duszę.


Cóż, następny post już będzie z Kanady. Życzę Ci wesołych świąt! 

4 komentarze:

  1. Ciam, będzie dobrze! Nikt Cię nie porwie i dasz sobie radę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, dałaś radę! Jestem pod wrażeniem, gratuluję odwagi i życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze będzie,czekamy na relacje!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki :P Poczytuje od dawna i podziwiam :) Też marzę żeby się wyrwać z Polski :) + za <3 chłopaków z supernatural :) Mam nadzieję że będziesz pisać o tym jak jest w Kanadzie :)

    OdpowiedzUsuń