Wczoraj miałam test sprawnościowy w swoim fitnessclubie. Robimy to raz w miesiącu - burpees, brzuszki, przysiady i pompki na czas.
Niestety nie znam swojego progresu, bo w zeszłym miesiącu mnie nie było - spotykałam się z M., którego oczywiście traktowałam jak kogoś ważniejszego od jakichś głupich treningów...
Trudno. Za to w porównaniu z innymi chłopakami (na treningi funkcjonalne chodzę jako jedyna kobieta) stoję na naprawdę wysokim poziomie. Powiem więcej, w ciągu 20 minut (+ przerwy między kolejnymi ćwiczeniami) zrobiłam 100 pompek, 65 burpees, 160 przysiadów i 90 brzuszków ;). Ok pompki robiłam damskie, do przysiadów też się jakoś nie przykładałam (poszłam na ilość, a nie jakość...), ale resztę wykonywałam tak jak trzeba. Skutek jest taki, że dziś mnie masakrycznie bolą ramiona i brzuch.
Pan, który ćwiczył ze mną stwierdził, że siara na maksa, że baba zrobiła więcej od niego. No dobra, po niemal roku chodzenia na ćwiczenia mogę przyznać - kondycję mam naprawdę niezłą. Gorzej z wagą.
Najśmieszniejsze były czwartkowe pomiary na wadze pokazującej skład masy ciała. To też robię raz w miesiącu i wyszło, że schudłam ok. 1,5 kg. tłuszczu i...przytyłam 1,5 kg. mięśni + trochę wody. Stąd przestój wagi.
Z drugiej strony cieszę się, że masa mięśniowa rośnie, a nie maleje, jak to bywa przy diecie odchudzającej. Ciekawa jestem ile by mi mięśnie urosły gdybym była "na masie" :P
I porada na koniec. J. - mój trener, stwierdził, że zamiast robić cardio po - lepiej robić przed treningiem. W związku z tym następnym razem będę przychodzić pół godziny wcześniej i chodzić na bieżni, albo latać na orbitreku.
a coś więcej o takim teście?
OdpowiedzUsuńMoże to być fajny napęd, jak można w taki sposób kontrolować swoje postępy :)
Może coś więcej w kolejnym wpisie.
Bo ja bym chętnie z tego skorzystała :)
Najpierw robisz 5 minut rozgrzewki. My robimy dosyć intensywną, wymachy rąk w jedną i drugą stronę, kręcenie biodrami, kolanami, a potem pajacyki, truchtanie, wysoko nogi itp. Test wygląda tak: przez 5 minut robisz największą ilość powtórzeń jednego ćwiczenia. Czyli 5 min. burpees, 3 min. przerwy, potem 5 min. brzuszki (nogi proste, dotykasz dłońmi palce stóp), 3 min. przerwy, 5 min. przysiady (kolana nie wychodzą poza linię stóp), przerwa i na koniec pompki (kładziesz się całkowicie na podłodze i odrywasz ręce ściągając łopatki). Liczysz ilość powtórzeń i za miesiąc porównujesz wynik :)
Usuńaaaaaa dziękuję!!! muszę to zrobić :D
Usuńnaprawdę fantastyczna kondycja!! :D
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć taką kondycję!
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że zamieniłaś tłuszcz w mięśnie. Tylko pozazdrościć!
Musialam sprawdzic, co to takiego burpee. Jednak nic nie ma wspolnego z bekaniem..
OdpowiedzUsuńGratuluje wynikow!
ja też sprawdzałam... imponujące te burpee ;)
Usuńdobra rada z tym cardio... w takim razie tez zarzucam przed :*
OdpowiedzUsuńA co u ciebie Moja Droga BRO? :)
UsuńKacha, napiszę dziś coś, ale generalnie po staremu... stara bidddaaa... dlaczego lato w PL jest takie krótkie? :(
UsuńCiam, no co tu dużo mówić jesteś Wymiatacz Terminator ;). Pięknie! Imponujące! Ja jestem na etapie gdy cieszy mnie 15 podciągnięć nóg do brzucha na ławeczce. Muszę zaznaczyć, że już bez bólu, choć na pierwszym treningu po pięciu zjechałam :) Buziaki
OdpowiedzUsuńWYmiatacz TOTALNY! wczoraj opowiadałam o CIAM na siłce (opowiadając o tym jakie to fajne kluby mają w innych miastach, że sa trenerzy, którzy wszystko łądnie pod człowieczynę ustalają i pilnuja efektów, są treningi obwodowe i funkcjonalne i są testy sprawności, i że moja blogowa koleżanka nie ma oporów żeby ćwiczyć z facetami i że mimo tego, że ma nadwage, to kondycja u niej taka, że połowa tych facetów wysiada ) :)
Usuńnie chodzilas na treningi z powodu faceta???
OdpowiedzUsuńChodziłam, ale na późniejsze godziny :)
Usuńaaa
OdpowiedzUsuńto Uff!
alei tak przeczytaj Mezczyznie kochaja zolzy
na wszelki wypadek :D
Ta jest!!! Eehehheh na wszelki wypadek przeczytam :D
Usuń