Trochę dziwnie brzmi mój apel, ale - jak wcześniej wspominałam - po przeczytaniu mojego bloga powiało grozą. Czy rzeczywiście aż tak siebie deprymuję i skazuję na niepowodzenie? Lektura swoich przemyśleń otworzyła mi nieco oczy.
Tyle już schudłam, wyglądam coraz lepiej, a dalej myślę o sobie jak najgorzej. I po co? Czy to jakaś obrona przeciw przyszłym atakom skierowanym w moją stronę? Że co o mnie nie powiesz, ja już wcześniej o tym pomyślałam?
Z drugiej strony komplementów nie przyjmuję myśląc sobie - ta, jasne. Na pewno tak nie myślisz.
Pytanie tylko - dlaczego? Dawno nikt mnie nie zwyzywał, ani nie wytykał na ulicy. Ostatni taki atak o którym pisałam tutaj tak mnie zszokował, że nie wiedziałam co powiedzieć. Za to siebie ciągle poniżam. W myślach i nieraz na głos.
Jak widać, wraz ze zrzuceniem kilogramów problemy nie znikają. Trzeba sobie z nimi osobno radzić. Najwyższa pora zmienić swoje postrzeganie siebie.
Nie zamierzam stawać nago przed lustrem i mówić sobie "jestem piękna", bo wydaje mi się to strasznie głupie, ale z drugiej strony, może jednak potrzebne? Na razie zaczęłam unikać poniżania siebie w myślach.
Nie myśl jednak, że mówię sobie wprost - jestem gruba i obleśna. Robię sobie prztyki gorzko-humorystyczne powiewające smutną autoironią, z których śmieję się, ale takie uszczypliwe uwagi przecież są bolesne. Do tego - w moim wypadku - najbardziej zgubne, bo niby śmieszne i niewinne.
Tego od dziś już nie robię. Nie jestem idealna, ale też i nie jestem najgorsza :).
Myślę, że to ważne, żeby zacząć w siebie wierzyć i siebie doceniać - w innym wypadku w każdym komplemencie doszukiwac się będziemy podtekstów i przytyków a w sumie czemu? Przecież tylko my sami znamy siebie na tyle by najbardziej się doceniać;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nawet nie wiesz jak dobrze Cię rozumiem. Ja robię dokładnie to samo, był nawet taki okres że prawie wpadłam przez to w depresje. Niestety nie jestem na etapie zmieniania mojego myślenia, choć wiem że powinnam.
OdpowiedzUsuńCieszę się że doszłaś do takich wniosków, to co mówimy o sobie samym do siebie, lub co o sobie myślimy jest bardzo ważne.
Pozdrawiam
masz bardzo dziwne podejście , wolisz aby ciebie wyzywali? jak ktoś mnie komplementuje mam większą motywacje do odchudzania itd.bo wiem ze jest corfaz wiecej
OdpowiedzUsuńChętnie wracam na twojego bloga i zapraszam na mojego , mam nadzieje że będziesz wspierała mnie w moim odchudzaniu , blog nie tylko o odchudzaniu !:)
http://perfektbin.blogspot.com/
No nie do końca. Nie mam wpływu na innych, ale mam wpływ na to co sama myślę i tym chcę się zająć. A ludzi tak na prawdę rzadko kiedy interesuje jak wyglądam :)
UsuńJeśli ktoś byłby zainteresowany ćwiczeniami z SHAPE to polecam http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=16028082
OdpowiedzUsuńKiedy następny wpis?
OdpowiedzUsuń