niedziela, 30 września 2012

Ciam po trzech miesiącach odchudzania!

Zażegnałam kryzys trzeciego miesiąca! Jestem na półmetku do pobicia ostatniego rekordu. A jakie są moje wyniki?

Tutaj są wyniki po miesiącu, a tutaj po dwóch. Od września schudłam 3,8 kg (rewelacyjny wynik zważywszy na to, że - jak już wspominałam - miałam 2 wpadki na mieście). Od początku diety mam na minusie 13.2 kg.



O 0,6 proc. zmniejszyła mi się ilość tłuszczu (o 2,2 od początku diety), a o 0,3 proc. zwiększyła masa mięśniowa (o 0,6 od początku diety).

Biust mi zmalał o 4 cm. (od początku diety o 6 cm.), talia o 3 cm. (- 19 cm!), biodra o 2 cm. (-15 cm!), uda o 3,5 cm. (-13 cm.) i kolana o 2 cm. (5 cm.). Reszta bez większych zmian.

Obawiałam się gorszego wyniku. Ten jest dobry, spadek masy średni, ale za to zdrowy. Utrzymując chudnięcie na poziomie 4 kg miesięcznie, mogłabym dojść do swojej wymarzonej wagi po...roku czasu. Trochę mnie to podłamało, bo jednak odchudzam się jakiś czas i liczyłam, że zostanie mi się pół roku.

Z drugiej strony, moja dieta w niczym mi nie przeszkadza. Jak wczoraj Ci pokazałam, jem całkiem smacznie i zazwyczaj nie tęsknie za niezdrowym jedzeniem. Wiem, że do końca życia będę musiała tak jeść, chociaż po schudnięciu można sobie pozwolić na desery (których ja unikam).

Czego się obawiam? Przede wszystkim świąt. Teoretycznie mogę wszystkie dania zrobić wg. metody Montignaca w II fazie (czyli tej po odchudzaniu), żeby chociaż tycia uniknąć, z drugiej strony...czy jest sens robić przykładowo pierogi dla 1 osoby?

9 komentarzy:

  1. świetny wynik, gratulacje! :)
    nie myśl jeszcze o świętach, o tym będziesz się za dwa miesiące martwić. na razie skup się na dalszych wynikach, osiąganiu celów i samorealizacji. trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo, brawo, fantastyczne wyniki (talia, uda, biodra!). Lepiej powoli a skutecznie, nikt nie mówił, że bezie łatwo ;) Trzymam kciuki za dalsze spadki :) i wytrwałości życze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, gratuluję! :) Świetnie ci idzie, aż mnie zazdrość zżera :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuuuper. Pozazdrościć takich wyników!

    OdpowiedzUsuń
  5. wielkie gratulacje; ja jutro kontroluje swoja wage, mam nadzieje i ze ja bede miec mniej kg; pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow, piękne wyniki. Gratuluję. Trzymam kciuki, oby tak dalej ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. swietnie Ci idzie:) ja jestem po tyg zdrowej diety i treningów (3xsilownia,2x interwaly). z tego co widze to dosc malo cwiczysz. jak tam twoja silownia na ktora mialas chodzic z kolezanka? kup hantelki po 3-4kg i zasuwaj w domu-efekty beda jeszcze szybciej:) no i skora jedrniejsza!!

    tez mam obawy co do swiat. akurat wtedy minie 3 miesiace odchudzania i boje sie ze przytyje i rzuce to we wszystkie diably...;/ mam nadzieje ze po prostu po tych 3 miesiacach bede juz tak przestawiona i odzwyczajona od slodyczy ze zjem po troszku i wystarczy. co do gotowania dan wigilijnych wedlug twojej diety: czy rodzina nie zgodzi sie zeby czesc zjesc po twojemu?a drugiej czesci ty po prostu nie bedziesz jadla

    OdpowiedzUsuń
  8. gratulacje, ta trzymać, grzechów się wystrzegać ;) rzecz jasna tych żywieniowych

    OdpowiedzUsuń
  9. Z tymi pierogami, myślę, że jednak warto je robić. Myślę, że spędzisz Święta w miłym nastroju ze świadomością, że trzymasz się diety i nie tyjesz.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń